Po co nam relacje?
Tworzymy relacje. Codziennie i bezwiednie wchodzimy w kilkadziesiąt relacji. Budujemy takie, w których przyrzekamy miłość aż do śmierci. Właściwie to kiedy rodzimy się, już przynależymy do pierwszej relacji. Od dnia narodzin aż do ostatniego tchnienia tworzymy relacje! Bez względu na to, czy tego chcemy, czy nie. Tworzymy je z najbliższymi osobami, kolegami z pracy, sąsiadami i z ludźmi znanymi jedynie z widzenia. Cały czas budujemy nowe i kreujemy stare. W odróżnieniu od innych ssaków, my ludzie jako jedyni mamy umiejętność przewidywania zachowań innych. Umożliwia nam to wysoko rozwinięta empatia.
Mamy wpływ
Niezależnie od tego, czy z bliską osobą, czy nie, cały czas mamy wpływ na relacje. Wchodząc do pracy i odpowiadając koleżance z pracy na powitanie, wpływamy na naszą relacje. Brak kontaktu może spowodować, że dana osoba pomyśli że jesteśmy na nią źli, lub że mamy zły nastrój i być może potrzebujemy jej pomocy. Wchodząc do sklepu i rozmawiając z panem sprzedawcą tworzymy relację, w której zostaniemy zakwalifikowani do grupy klientów, z którymi zawsze jest miła rozmowa lub do klientów raczej nie prowadzących konwersacji.
My to wszystko umiemy!
I nie było by w tym nic zastanawiającego gdyby nie fakt, że jesteśmy w stanie tworzyć relacje wysoko funkcjonujące i przewidywać zachowania innych. W porównaniu z innymi ssakami cechuje nas wysoce rozwinięta empatia, która umożliwia nam wpływanie na innych i przewidywanie ich zachowań. Kiedy ktoś denerwuje się bez powodu, bierzemy pod uwagę, że jakaś sytuacja mogła go wyprowadzić z równowagi i być może w tym momencie potrzebuje spokoju. Kiedy ktoś płacze, staramy się go pocieszyć lub zaopiekować się nim. Wyróżnia nas też kilkustopniowa intencjonalność. Co to znaczy? Że jesteśmy w stanie przewidywać stan umysłu drugiej osoby, a nawet trzeciej i czwartej związanej z daną sytuacją. Na przykład jesteśmy w stanie stwierdzić, że myślę, że Kasia myśli, że jej syn i moja córka spodobali się sobie. Zdolność ta ułatwia nam tworzenie skomplikowanych strategii np. marketingowych, w których zakładamy, że klient po obejrzeniu danego materiału pomyśli, że nasz produkt jest niezbędny jego dziecku.
Po co nam relacje?
Relacje dają nam niezwykłe możliwości. Dzięki nim tak naprawdę tworzymy biznes, wspieramy się w wychowaniu dzieci, dodajemy sobie sił w chwilach zwątpienia. Dzięki relacjom sprzedajemy komuś produkt, dzięki relacjom wiemy, jak sprawić, by dziecko jadło, dzięki relacjom czujemy się dla kogoś ważni i uczymy się jak kochać siebie. Bez relacji wiele rzeczy byłoby niemożliwe. Kiedyś kobiety zaprzyjaźniały się z innymi kobietami z plemienia aby mieć wsparcie w opiece nad dziećmi. I jak świat by się nie zmieniał, jedno trzeba przyznać - relacje rządzą światem.
Co nam dają relacje?
Kto z nas w złości właśnie na relacje nie powiedział rzucę wszystko, wyjadę w Bieszczady!, niech pierwszy rzuci kamieniem. W tamtej sytuacji święty spokój wydawał nam się najlepszym rozwiązaniem. Bo pustkowie to brak problemów – tak myśleliśmy. Jak się okazuje, nie do końca tak jest, bo relacje wpływają też na jakość naszego zdrowia. Badania przeprowadzone w hrabstwie Alamedia wyraźnie to pokazują. Polegały one na tym, że ankietowani odpowiadali na różnego rodzaju pytania związane z relacjami: dotyczyły one rodziny, przyjaciół, znajomych i innych osób. Odpowiedzi były przeliczane na "wskaźnik sieci społecznej", gdzie wysoki wynik oznaczał regularne życie towarzyskie, a niski tryb życia bliski raczej pustelnikowi. Następnie badacze przez kolejne 9 lat obserwowali stan zdrowia danych badanych. I co się okazało? Po obliczeniach wyszło, że w grupie osób, które reprezentowały niższy wskaźnik sieci społecznej, zgony zdarzały się dwukrotnie częściej niż u osób, które reprezentowały grupę bardziej towarzyską.
Jesteś lekiem na całe zło?
Relacje dają nam możliwość uzyskania wsparcia, wiedzy i pieniędzy. I pomimo tego, że pewnie na co dzień nie zwracamy na to szczególnej uwagi, relacje nas otaczają. Zdarzają się nam dni, w których liczba problemów z tym związanych przerasta naszą cierpliwość. Marzymy wtedy o ucieczce. Ale jak się okazuje, uciekając od ludzi uciekamy od własnego zdrowia. Może więc te relacje, chociaż nas często irytują, są również antidotum na całe zło? A nawet jeśli nie na całe, to na pewno na dużą część stresu związanego z codziennym życiem.
Zuzanna Podkowicz, psycholog, terapeutka Talk&Solve
Terapeuci Talk&Solve Warszawa - Śródmieście: Al. Armii Ludowej 7 m. 6 |
|
Centrum Terapii Rodzin i Dzieci Ul. Krasickiego 62
Przejdź do zakładki Kontakt i zobacz jak łatwo do nas trafić |
|
Telefon:
Therapy in English:
|
e-mail:
|