Uczucie zazdrości odczuwamy od czasów dzieciństwa. Jesteśmy narażeni na lęk przed utratą rodziców, ulubionej zabawki czy przyjaciela. Strach o utratę bliskich nam osób czy rzeczy jest naturalny tak bardzo, że odczuwamy go już od najmłodszych lat. I często pomimo tego, że jesteśmy dorośli i dojrzali, przeżywamy zazdrość tak samo silnie jak wtedy, gdy mieliśmy 5 lat. Paradoks zazdrości polega na tym, że powstaje ona z miłości, a może zniszczyć najtrwalszą relację. Dopóki nie zdamy sobie z tego sprawy, możemy dawać sobie prawo do różnych zachowań, tłumacząc je zazdrością. Ale zazdrość, jak wszystko, ma swoje granice.
Czy jednak zazdrość jest potrzebna? Czy uczucie zazdrości odczuwają tylko osoby, które mają niskie poczucie własnej wartości? Czy odpowiedzialność za zazdrość ponosi jedna osoba, czy obydwie w związku?
Wyobraźmy sobie sytuację, w której nie odczuwamy zazdrości. Kompletnie nie zdajemy sobie sprawy z jakiegokolwiek zagrożenia dotyczącego naszych relacji. I wtedy w sytuacji, kiedy nasza druga połowa się od nas oddala, nic nie zauważamy. Nasza partnerka lub partner zaczynają wchodzić w inną relację, ukrywając przed nami to, a my – nie zdając sobie z tego sprawy - planujemy wspólną przyszłość. Poświęcamy przy tym czas, inwestujemy pieniądze i dodatkowo żyjemy nadzieją co do przyszłości. Angażujemy się coraz bardziej, a nasza partnerka/partner kompletnie nie spędza z nami czasu. Nie wyznaje nam miłości. Prawie z nami nie rozmawia. Powoli odczuwamy silną samotność, ale kompletnie nie wiemy, czemu tak się dzieje. Tłumaczymy to obciążeniem w pracy, stresem czy innymi przyczynami. I dopóki dana osoba nie przyzna się sama, my sami nie dowiemy się, gdyż nie ma w nas lęku przed utratą drugiego człowieka. O ile więc uczucie zazdrości nie zaczyna rządzić naszymi zachowaniami i związkiem, nie ma nic złego w tym, że od czasu do czasu poczujemy zazdrość o bliską nam osobę – zauważa Zuzanna Podkowicz, psycholog i terapeuta Talk&Solve. Poczucie niepokoju związane z możliwością utraty relacji czasem pozwala docenić związek. Gorzej, jeśli nie umiemy nad zazdrością panować, niszczymy naszą relację i drugiego człowieka. Wtedy możemy mówić wyłącznie o negatywnej stronie zazdrości.
Przyczyna zazdrości jest jedna?
Powszechnie przyjmuje się za społeczny pewnik, że nadmierna zazdrość spowodowana jest niskim poczuciem własnej wartości. Postrzeganie jej w ten sposób przenosi całą odpowiedzialność na osobę, która ją odczuwa i tym samym zwalnia z odpowiedzialności drugą osobę. Jednak w rzeczywistości nie jest to takie proste, a przyczyn zazdrości może być wiele.
Gdy budzą się w nas dawne emocje...
Innym przykładem mogą być doświadczenia z przeszłości - z poprzednich związków, oraz niewierność partnerki/partnera. Czasem mamy już doświadczenia z poprzednich związków dotyczące zdrady. Pozostało w nas poczucie zagrożenia, które nie zostało przepracowane i ciąży na naszych następnych relacjach. Cały czas boimy się, że ktoś już zaczął się od nas oddalać. Lub, że ktoś już interesuje się inną osobą. Lub, że zaraz zacznie.... Żyjemy z tysiącem myśli, które budują w nas lęk i poczucie zagrożenia. Zły nastrój powoduje coraz większą podejrzliwość w stosunku do partnera. Spirala zazdrości nakręca się, a my nie możemy jej zatrzymać. Dopóki nie zadbamy o przerobienie tych emocji z poprzednich związków, nie możemy odetchnąć z ulgą.
Czarny scenariusz
Możemy mieć także predyspozycje psychiczne do zastraszania siebie. One również mogą wynikać z poprzednich doświadczeń, tutaj jednak nie tylko dotyczą związków. Być może już od dłuższego czasu potrafimy wyobrażać sobie najgorsze scenariusze. I żyjemy w ogromnym poczuciu lęku, ale też szeregu innych emocji, co przelewa się na nasz związek. Bo wyobrażając sobie najgorsze scenariusze, szukamy potem potwierdzeń w rzeczywistości.
Doceń mnie – bądź zazdrosny!
Innym powodem zazdrości może być również osoba, o którą jesteśmy zazdrośni. Druga strona w związku może czerpać korzyści z tego, że ktoś jest o nią zazdrosny. Może czuć się wtedy doceniona. I wbrew pozorom może bardzo zależeć jej na budowaniu niepewności u drugiej osoby. Być może tylko tak umie budować relacje z drugim człowiekiem. Wtedy jednak to ona powinna udać się do terapeuty.
Bądźmy uważni
Z innej strony osoba, która jest bardzo zazdrosna, może sama zdradzać i w wyniku projekcji, przenosić emocje związane z tym na drugą osobę. Przyczynami zazdrości może być również uzależnienie od alkoholu, stany chorobowe wpływające na układ nerwowy, schizofrenia i otępienia. Ważne, aby dostrzegać, na ile zazdrość wpływa na naszą relację i na nas samych. O ile wpływ jest niewielki, a zazdrość mała, nie mamy o co się martwić. Jeśli jednak jest odwrotnie, to najlepszą drogą jest terapia. Czasem w pojedynkę, a czasem we dwoje. Najważniejsze to zapobiec konsekwencjom nadmiernej zazdrości wtedy, kiedy dopiero się zaczyna. Bo zazdrość potrafi zburzyć podstawę związku: poczucie bezpieczeństwa i zaufania. A bez tego nie ma szczęśliwej pary.
Terapeuci Talk&Solve Warszawa - Śródmieście: Al. Armii Ludowej 7 m. 6 |
|
Centrum Terapii Rodzin i Dzieci Ul. Krasickiego 62
Przejdź do zakładki Kontakt i zobacz jak łatwo do nas trafić |
|
Telefon:
Therapy in English:
|
e-mail:
|