Czym jest wyuczona bezradność?
Najprościej mówiąc, to utrwalenie przekonań o braku związku przyczynowego między własnym działaniem, a jego konsekwencjami. Zazwyczaj pojęcia tego używa się do opisu sytuacji osób marginalizowanych, długotrwale pozostających bez pracy czy doświadczających przemocy. By zrozumieć istotę zjawiska, warto prześledzić eksperymenty, które dobrze je opisują.
Eksperyment 1
Doświadczenie to składało się z trzech części i zostało przeprowadzone z udziałem psów.
Część pierwsza: Naukowcy stworzyli klatkę, która została podzielona na dwie części i przegrodzona niską barierką. Jedną z części podłączono do prądu elektrycznego o niewielkim napięciu, drugą nie. W tej pierwszej umieszczono psa. Gdy prąd włączono, pies przeskoczył przez barierkę do bezpiecznej części klatki.
Część druga: Tego samego psa, umieszczonego w tej samej części klatki przywiązano do uprzęży w taki sposób, by ograniczyć jego ruchy. Gdy włączono prąd, zwierzę podjęło próbę przeskoczenia do bezpiecznej części klatki. Ze względu na uprząż, nie było w stanie tego zrobić.
Część trzecia: Psa uwolniono z uprzęży i znów włączono prąd. Zwierzę powinno bez problemu przeskoczyć do bezpiecznej części klatki. Ku zdziwieniu naukowców, alarmująca liczba psów przez barierkę jednak nie przeskoczyła. Pomimo że nie były skrępowane, stały w klatce i skomlały. Choć przeszkoda zniknęła, zwierzęta nauczyły się, że nie mogą nic zrobić, żeby poprawić swój komfort.
Psychologowie postanowili sprawdzić, czy człowiek podobnie reaguje na porażki i czy jego frustracja także prowadzi do apatii.
Eksperyment 2
Część pierwsza: Uczestników eksperymentu poproszono o rozwiązanie testu na inteligencję. Potajemnie wydzielono jednak dwie grupy. Pierwsza otrzymała test niemożliwy do rozwiązania, druga zasiadła do testu o przeciętnym stopniu trudności.
Część druga: Następnie obie grupy poproszono o rozwiązanie takiego samego testu o niskim poziomie trudności (nikt z uczestników nie powinien mieć kłopotu z odpowiedziami). Co zaskakujące, grupa, które doświadczyła porażki mierząc się z niemożliwym do rozwiązania testem, nie poradziła sobie również z tym łatwym.
Tym właśnie jest wyuczona bezradność. Rodzi się z porażek, które mocno nas dotykają i sprawiają, że czujemy się bezradni wobec otaczającej nas rzeczywistości. To bardzo niebezpieczna przypadłość, która odbiera nam moc sprawczą. Zjawisko dotyczy coraz większej ilości osób.
Wyuczona bezradność – choroba XXI wieku?
Psychologowie zwracają uwagę, że termin ten jest używany coraz częściej w kontekście cywilizacji high tech, a problem, który się za nim kryje dotyka wielu ludzi.
Dlaczego w dzisiejszym świecie zjawisko wyuczonej bezradności występuje częściej? Być może wynika to z przyzwyczajenia, że wszystko dostajemy od razu. Myślimy o czymś, wpisujemy odpowiednią frazę do wyszukiwarki, znajdujemy produkt czy usługę i zamawiamy, a najdalej po kilku dniach trafia do nas to, co sobie wymarzyliśmy. Niestety niewiele rzeczy tak działa. Nie ma algorytmu na udane relacje, nie da się opisać szczęścia komputerowym kodem. Psychologowie podkreślają, że musimy się liczyć z tym, że porażki będą nas spotykać i nauczyć się, jak sobie radzić, żeby nie doprowadzić do wyuczonej bezradności.
Jak mądrze znosić porażki? Posłuchaj psychologa!
Te dwa opisane wcześniej eksperymenty doskonale obrazują, jak zniewalająca siła tkwi w porażce. Może okazać się, że podporządkujemy jej całe nasze życie. Ogromnym wyzwaniem dla psychoterapii jest pomoc Klientowi we właściwym przepracowaniu niepowodzenia, żeby nie stało się ono blokadą na długie lata.
Blokady te negatywnie wpływają na nasze życie, a jednocześnie są często przez nas ignorowane. Nie mamy bowiem nawyku dbania o nasze zdrowie psychiczne. Co możemy więc zrobić? Na początek: jak najczęściej stosować metodę małych kroczków – tak małych, by móc je postawić niemal bez wysiłku.
Kiedy myślimy o dużym wyzwaniu, np. znalezieniu dobrej pracy, mamy prawo być przerażonym. Zobaczmy jednak, że to kilka prostych zadań. Wypiszmy na kartce, co musimy zrobić, by osiągnąć cel. Szybko okaże się, że poszczególne kroki (aktualne zdjęcie, CV, założenia konta na portalach oferujących pracę itd.) nie są takie straszne. Czasami jednak doświadczamy porażek, z którymi nie potrafimy poradzić sobie sami. Wtedy warto poprosić o pomoc.
Kiedy udać się do psychologa?
Do gabinetu, takiego jak warszawski gabinet psychoterapii Terapeuci Talk&Solve warto udać się, jeśli:
- ciągle myślisz o porażce, którą odniosłeś (utracie pracy, rozpadzie związku lub o innych niepowodzeniach),
- masz poczucie, że nic w Twoim życiu od Ciebie nie zależy,
- od dłuższego czasu nie stawiasz sobie celów,
- jesteś przemęczony i apatyczny,
- ustawicznie brakuje Ci energii,
- nie czujesz satysfakcji, myśląc o własnym życiu.
Dlaczego warto pozwolić sobie pomóc? Zbyt długo rozpamiętując niepowodzenia, pozbawiamy się szansy na przyszłe zwycięstwa i szczęście, jakie mogą ze sobą przynieść. Przestajemy zauważać, że są proste rozwiązania, które mogą przynieść nam korzyści. Blokujemy się i przechodzimy przez życie nie zdając sobie sprawy, że może ono być inne.
powrót
Terapeuci Talk&Solve Warszawa - Śródmieście: Al. Armii Ludowej 7 m. 6 |
|
Centrum Terapii Rodzin i Dzieci Ul. Krasickiego 62
Przejdź do zakładki Kontakt i zobacz jak łatwo do nas trafić |
|
Telefon:
Therapy in English:
|
e-mail:
|